Iga Świątek nie będzie dobrze wspominała tegorocznego turnieju WTA 1000 w Wuhan, ponieważ w ćwierćfinale została wręcz zdeklasowana przez Jasmine Paolini. Pewnym pocieszeniem dla Polki mógł być fakt, że WTA wróciła do jednego z meczów wiceliderki rankingu, dając szansę kibicom wiceliderki rankingu na “osłodzenie” jej wspomnień z Wuhan. Komunikat WTA w tej sprawie szybko rozwiał jednak wątpliwości.
Iga Świątek obecnie przebywa w Rijadzie, gdzie w sobotę 1 listopada rozpoczął się kończący sezon turniej WTA Finals. Polka na inaugurację zmagań bez większych problemów rozprawiła się z Madison Keys i w poniedziałkowym starciu z Jeleną Rybakiną stanie przed szansą, by wywalczyć awans do półfinału. Jeszcze przed meczem wiceliderki rankingu WTA z Amerykanką stało się jasne, że 24-latce przeszła obok nosa pewna prestiżowa nagroda.
Świątek ostatni turniej przed WTA Finals rozegrała w Wuhan, gdzie z racji rozstawienia rozpoczęła rywalizację od drugiej rundy, rozbijając w niej Marie Bouzkovą (6:1, 6:1). W trzeciej rundzie Polka trafiła na Belindę Bencic, którą nie bez problemów, ale wyeliminowała w dwóch setach (7:6(2), 6:4). Po drodze tenisistka z Raszyna błysnęła kilkoma efektownymi zagraniami, a jedno z nich miało miejsce na początku spotkania.
W drugim gemie, przy stanie 15-15 i serwisie Szwajcarki, byliśmy świadkami wymiany zwieńczonej efektownym zagraniem Świątek przy siatce.
O jaki piękny stop-wolej
Iga Świątek nominowana przez WTA. Ogłoszono werdykt
To właśnie do tej akcji wróciła później WTA – 27 października organizacja zarządzająca kobiecym tenisem ogłosiła w mediach społecznościowych, że zagranie Polki zostało nominowane do nagrody “zagrania miesiąca w październiku”. Oprócz mistrzyni Wimbledonu nominowano osiem innych tenisistek, wybór triumfatorki oddano w ręce kibiców, którzy mogli głosować na swoje ulubienice.
WTA o werdykcie poinformowała na swojej stronie internetowej dzień przed rozpoczęciem WTA Finals. Ogłoszono, że wyróżnienie powędruje w ręce brązowej medalistki igrzysk w Tokio w grze podwójnej Luisy Stefani, która błysnęła podczas finału debla w Ningbo. Brazylijka występująca u boku Timei Babos rywalizowała z Nicole Melichar-Martinez i Ludmiłą Samsonową.
“Przy stanie 1:1, 30:0 w pierwszym secie finału debla w Ningbo, wydawało się, że Luisa Stefani została pokonana. Stefani i jej partnerka Timea Babos były przy siatce, a Nicole Melichar-Martinez uderzyła perfekcyjnie backhandem, uderzając piłkę tuż za linią końcową. Stefani jednak szybko odpowiedziała i tuż przed drugim odbiciem uderzyła niesamowitym backhandem, podtrzymując wymianę i ostatecznie wygrywając punkt” – czytamy w uzasadnieniu nominacji.
Ostatecznie Stefani i jej partnerka przegrały finałowe starcie.

Iga ŚwiątekArtur WidakAFP

Iga Świątek Artur WidakAFP

Iga ŚwiątekISHIKA SAMANTAFP
Leave a Reply