To był debiut marzeń – śmiało może sobie powtarzać pochodząca z Ołomuńca 21-letnia Linda Klimovicova, która jeszcze w zeszłym roku reprezentowała barwy swojej ojczyzny. W październiku otrzymała jednak polskie obywatelstwo, w efekcie czego grą półfinalistki juniorskiego Wimbledonu z 2022 roku cieszyć oko mogli kibice turnieju Billie Jean King Cup w Gorzowie. – Jest dziewczyną z potencjałem – zapewnia Iga Świątek, a Dawid Celt idzie jeszcze krok dalej. Sama Czeszka odniosła się do pytania Interii.
Linda Klimovicova, za jednym zamachem, ustrzeliła triplet. Po pierwsze znalazła się w kadrze na prestiżowy turniej BJK Cup, po drugie w świetnym stylu zadebiutowała w grze podwójnej przeciwko Nowej Zelandii, a na deser doskonale poradziła sobie w singlu, otwierając niedzielne starcie “biało-czerwonych” z Rumunkami.
Zachwyty nad Lindą Klimovicovą. Świątek i Celt mnożą komplementy
– Świetny debiut Lindy, weszła do drużyny z futryną, z drzwiami – kapitan Dawid Celt prędko zaczął zachwycać się 21-latką, trenującą w Polsce de facto od kilku lat, której bazą jest położona blisko granicy z rodzinnymi Czechami Bielsko-Biała. W ojczyźnie, gdzie pozostawiła swoich rodziców, bywa jednak regularnie.
– Początek nie był dla niej udany, bo przyjechała do nas z wirusem i kilka dni musiała być na izolacji. Dochodziła do siebie i trzeba było uważać, żeby nie zaraziła innych członków grupy. Zaczęła nie najlepiej, ale skończyła świetnie. Wejść przed taką publiczność i zagrać tak, jak Linda, zasługuje na ogromny szacunek. Przed tą dziewczyną jest duża przyszłość. Jeśli wykona sporo pracy fizycznej, to jestem przekonany, że pójdzie mocno do przodu. A reprezentacja Polski będzie miała z niej dużo pożytku, bo ma wszelkie cechy ku temu – nie ma wątpliwości kapitan narodowego zespołu. Nasza drużyna, z kompletem dwóch zwycięstw i bez straty seta, wywalczyła awans do finałowych kwalifikacji, zaplanowanych na kwiecień przyszłego roku.
Każde pytanie, kierowane po polsku do Lindy, nie wymagało żadnego tłumaczenia. Wszystko wyłapywała w lot, ale dla swojego komfortu wypowiedzi, przechodziła na język angielski.
– Byłam zdenerwowana przed moim pierwszym meczem singlowym w kadrze. Teraz jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałam dla drużyny. Cała hala kibiców i drużyna mocno mnie wspierali, dlatego stres opuścił mnie po dwóch gemach. Cieszę się, że byłam częścią tego zespołu – odrzekła Klimovicova.
Tymczasem Celt postanowił jeszcze bardziej podkreślić walory młodej tenisistki. I zwrócił uwagę szczególnie na jeden element, który zrobił na nim wrażenie. Nie tego bowiem się spodziewał.
– Tenisowo Linda jakoś bardzo mnie nie zaskoczyła. Oglądałem kilka jej meczów i wiem, jakie ma atuty oraz co powinna poprawić. Zaskoczyła mnie mentalnością, tym, jak fajnie odnalazła się w drużynie, pomimo delikatnych barier. Odnalazła się i dobrze czuła się w zespole, otworzyła się i rozmawiała, jakby się jej tutaj podobało. Zaskoczyła mnie tym, jak podeszła do meczu singlowego i jak z wszystkim sobie poradziła. Może rywalka nie była wybitna z wielkim rankingiem, ale to nie o to chodzi. Musisz wyjść i podejmować decyzje, a to, jak odparła atak… Rumunka przez cztery-pięć gemów pokazała naprawdę dobry tenis, ale później pękła, bo Linda nie pozwoliła jej na więcej. To, jak serwowała, to był kosmos. Nie chcę, żeby się rozpłynęła i wypowiadać za dużo komplementów, ale uczciwie już jej powiedziałem, iż uważam, że przed nią fajna przyszłość – zdecydowanie stwierdził mąż Agnieszki Radwańskiej.
Świątek: To fajna mieszkanka, żeby dalej się dobrze rozwijać
To, co powyżej, jest bardzo zbieżne z tym, jak chwilę wcześniej na temat swojej nowej koleżanki wypowiedziała się Iga Świątek.
– Wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest na pewno dziewczyną z potencjałem. Nawet nie chodzi o sam tenis, tylko po prostu o nastawienie. Widać, że wychodzi na kort i chce wygrać, to jest jej jedyny cel. Jest zdecydowana i wie, co chce robić, więc to fajna mieszkanka, żeby dalej się dobrze rozwijać. Też nie analizuję tenisa tak dobrze, żeby po jednym secie wszystko wiedzieć, ale na pewno będę śledzić Lindę – zapowiedziała wiceliderka światowego rankingu.
Przywołując wypowiedź Igi, Interia zapytała Klimovicovą, jak się czuje, słysząc te wszystkie peany pod swoim adresem. A jednocześnie, co jej samej najbardziej imponowało i czego uczyła się, obcując w ostatnich dniach z supergwiazdą tenisa.
Oczywiście jestem bardzo usatysfakcjonowana, słysząc takie piękne słowa o sobie od kapitana i od Igi. Będąc w jednym zespole z kimś takim, jak Iga, można się wiele nauczyć, cenię jej podejście do gry oraz stronę mentalną. Czuję się komfortowo w naszym zespole, nawzajem doskonale się rozumiemy
Z Gorzowa – Artur Gac

Linda KlimovicovaLech MuszyńskiPAP

Linda KlimovicovaLech MuszyńskiPAP

Iga ŚwiątekMARCO BERTORELLOAFP
Leave a Reply