Majchrzak oszukany w kluczowym momencie seta. Decydowały dwa tie-breaki

Kamil Majchrzak zawitał do nowego domu Novaka Djokovicia – pogniewany na Serbię słynny tenisista przeniósł bowiem turniej ATP 250 z Belgradu do Aten, sam jest tu największą gwiazdą. A to też impreza, w której sezon, chyba najlepszy w całej karierze, kończy Kamil Majchrzak. W pierwszej rundzie Polak mierzył się z Serbem Miomirem Kecmanoviciem, który na początku roku pokonał w Australian Open Huberta Hurkacza. Pod koniec pierwszego seta Kamil został oszukany przez arbitra, w drugim wrócił ze stanu 1:4. Dwa razy decydowały tie-breaki.

Kamil Majchrzak zaczął ten sezon na początku drugiej setki w rankingu ATP, w Melbourne musiał przedzierać się przez kwalifikacje. Dziś już wiadomo, że w styczniu takiego problemu mieć nie będzie, ma pewne miejsce w głównej drabince w Melbourne. Mało tego, może spokojnie myśleć o wejściu – pierwszym w karierze – do TOP 50 rankingu ATP.

Pierwszym rywalem Polaka był Miomir Kecmanović, dwa lata temu jeszcze 27. gracz świata, mający w tenisowym CV sporo cennych skalpów, m.in. Rune, Zvereva czy Ruuda. A na początku tego roku bardzo łatwo ograł Huberta Hurkacza, wyeliminował go z Australian Open.I to raczej 26-latek był faworytem tej potyczki.

 

ATP Ateny. Kamil Majchrzak kontra Miomir Kecmanović. Na zwycięzcę czekał już Luciano Darderi


 

Już w pierwszym gemie Polak musiał uważać, bo nagle z 40-0 zrobił się stan równowagi. A w piątym po 30-0 musiał bronić break pointa, a za kilkadziesiąt sekund – kolejnego. Dwa razy pomógł mu wtedy serwis – do środka, na stronie przewagi. Wyszedł z opresji, znów objął prowadzenie. A za moment sam zaskoczył Serba przy jego serwisie, odskoczył na 4:2.

O pełnym przełamaniu mówimy wtedy, gdy zaraz po tym fakcie udaje się potwierdzić je własnym serwisem. Tym razem do tego nie doszło, Kecmanović dobrze returnował, wywalczył dwa break pointy – już pierwszego zamienił na trzeciego gema. Po świetnej wymianie, w której Polak był stroną dominującą, Serb znakomicie się bronił, ale jednak na końcu to Kamil minimalnie wyrzucił piłkę na aut bekhendem.

W zachowaniu Polaka często widać, kiedy jest sfrustrowany – krzyczy coś, rozkłada ręce, mówi jakby sam do siebie. A w dziewiątym gemie, gdy powoli decydowały się losy seta, poszedł jeszcze o krok dalej. Zły upuścił rakietę, bo Kecmanović wywalczył kolejną szansę na przełamanie.

Polak miał dość często problemy z długimi zagraniami Serba, aż pod końcową linię. Na szczęście w tym gemie z pomocą przyszły mu dwa asy, objął prowadzenie 5:4. Ale później znów sytuacja się całkowicie zmieniła, Kecmanović przełamał Polaka, serwował po seta. I przy stanie 30-40, gdy Kamil mógł doprowadzić do tie-breaka, doszło do sytuacji niewyobrażalnej na tym poziomie.

Serb źle bowiem zagrał piłkę bekhendem, pomylił się o dobre 20 cm. Został wywołany aut, Polak szedł już do ławki, Serb wyrzucił w kierunku ballboya piłkę, którą miał w kieszeni. O zwycięstwie w tym secie miał zdecydować tie-break.

Tymczasem sędzia Alexandre Juge wywołał równowagę. Polak nawet nie zaprotestował, choć był zdziwiony, za moment musiał bronić setbola. Ostatecznie tego gema wygrał.

Decydował więc tie-break, ten od początku układał się po myśli Serba. Przy stanie 2-4 Polak popisał się jednak dwoma kapitalnymi akcjami, kończonymi technicznie, wyrównał. A za moment… wpakował prostego woleja spod siatki w tę właśnie siatkę. To było ostatnie małe przełamanie w tym gemie, Miomir za moment dołożył dwa punkty po swoim serwisie. I wygrał 7:6 (4).

Polakowi w tym sezonie siedmiokrotnie udało się odwracać losy meczów, ale aż pięć razy w kwalifikacjach bądź challengerach, głównie na początku sezonu. W głównej serii takie przypadki były dwa, za to te najbardziej spektakularne. Przy ograniu Matteo Berettiniego w Wimbledonie oraz Karena Chaczanowa w US Open.

Tu też miał już w pierwszym gemie szansę na przełamanie Serba, by za chwilę… przegrywać 0:3. Gdyby z tej sytuacji zdołał jeszcze wyjść, moglibyśmy mówić już o sporym odrodzeniu.

Polak zaś zaczął ten plan realizować. Świetnie serwował, przełamał też Serba, za moment wyrównał na 4:4.

W tej partii też decydował tie-break, też w nim był remis 4-4. Tym razem Polak przejął serwis przy stanie 4-5, przegrał akcję. Kecmanović miał dwa meczbole, wykorzystał już tego pierwszego.

 

ATP 250 w Atenach (korty twarde). 1. runda


 

Miomir Kecmanović (Serbia) – Kamil Majchrzak (Polska) 7:6 (4), 7:6 (4).


Miomir Kecmanović sam chyba nie wierzył po pierwszym secie meczu z Casperem Ruudem, że zdoła awansować

 

Miomir KecmanovićTIZIANA FABIAFP


 


Tenisista w białym stroju skoncentrowany na grze podczas dynamicznego uderzenia rakietą tenisową, w tle rozmyte postacie kibiców.

 

Kamil MajchrzakHenry NichollsAFP

Be the first to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published.


*