Iga Świątek zakończyła kolejny w karierze sezon WTA. Znów raz nasza reprezentantka znalazła się w gronie światowej elity, dzięki czemu wystąpiła na Finalsach w Rijadzie, gdzie zmagania zakończyła na fazie grupowej. Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju w stolicy Arabii Saudyjskiej o swojej zawodniczce wiele opowiadał sam Wim Fissette. W pewnym momencie Belg zdradził, co jest “obsesją” Świątek.
Po porażkach z Jeleną Rybakiną i Amandą Anisimową jasnym stało się, że w tym roku znów nie ujrzymy Igi Świątek w półfinale WTA Finals. Tak czy inaczej, 2025 rok był dla 24-latki wyjątkowy. Choć wiosną zawodziła na ukochanej mączce, to chwilę później triumfowała w efektownym stylu na Wimbledonie, co od zawsze było jej marzeniem.
Łącznie w tym sezonie Świątek sięgnęła po trzy tytuły. Oprócz Londynu zwyciężała również w Seulu i Cincinnati. Dzięki temu wciąż jest wiceliderką światowego rankingu. To olbrzymi sukces, choć z drugiej strony przez cały rok nie udało się wyprzedzić Aryny Sabalenki, która na fotelu liderki zasiada od października zeszłego roku.
Fissette powiedział to publicznie. Zdradził, co jest “obsesją” Świątek
Po zakończeniu turnieju w Rijadzie jasnym stało się, jaką przewagę nad Polką ma Białorusinka. “Oficjalnie różnica między nimi powiększyła się o 800 punktów, teraz wynosi 2475 punktów. Można więc założyć, że Białorusinka ma bardzo dobrą sytuację przed zmaganiami w Australii i względny spokój aż do marcowych turniejów w USA” – pisał Andrzej Grupa, tenisowy ekspert Interii Sport.
Kilka słów nt. rywalizacji Świątek z Sabalenką o pierwsze miejsce w rankingu w podcascie Dubbelspel powiedział sam Wim Fissette. Belg nie ukrywał, że jego zawodniczka… nieustannie myśli o powrocie na szczyt. Porównał naszą rodaczkę do innych tenisistek, z którymi miał okazję pracować. Te również marzyły o “jedynce”, jednak większym priorytetem były triumfy na Wielkich Szlemach. W przypadku Igi Świątek jest nieco inaczej.
Ona jest graczem rankingowym. Ona naprawdę marzy o tym, aby znów być numerem jeden
ujawnił Fissette.
Trener ostatniej mistrzyni Wimbledonu bardzo obszernie wypowiedział się nt. współpracy ze Świątek. – W takiej sytuacji można pomyśleć: Hmm, być może za bardzo skupiam się na rankingu, a za mało uwagi poświęcam na rozwój – tłumaczył. Fisette ujawnił, że w końcu Polka zaufała jego metodom treningowym i stała się otwarta na zmiany.
Ponadto Belg opowiedział także o specyfice swojej pracy, która ogranicza jego kontakt z rodziną. – Jeżdżę po świecie, choć dzięki technologii dziś mogę codziennie jakiś czas spędzić z dziećmi. A gdy zawodniczka nie gra akurat turnieju i chce gdzieś potrenować, to raczej w swoim kraju. A ja muszę się dostosować – słyszymy.
Lada moment Iga Świątek – pierwszy raz od 2023 roku – wystąpi w Polsce. W piątek i w niedzielę w Gorzowie nasza kadra zmierzy się z tenisistkami z Nowej Zelandii i Rumunii w Billie Jean King Cup.
Leave a Reply