Nasza reprezentacja zagwarantowała sobie awans do przyszłorocznych kwalifikacji BJK Cup już po starciu Igi Świątek z Gabrielą Lee. Wiceliderka rankingu pokonała Rumunkę 6:2, 6:0. Mimo najważniejszego rozstrzygnięcia, rozegrano jeszcze debel. W ostatnim spotkaniu gorzowskiej imprezy zobaczyliśmy w akcji Martynę Kubkę oraz Katarzynę Kawę. Po drugiej stronie siatki zameldowała się m.in. finalistka Wimbledonu 2017 w grze podwójnej – Monica Niculescu. Polki wygrały batalię 6:2, 6:3.
Początek rywalizacji w meczu Polska – Rumunia w Gorzowie Wielkopolskim ułożył się idealnie po myśli naszych reprezentantek. Zaczęło się od zwycięstwa Lindy Klimovicovej. 21-latka, dla której był to debiutancki występ w singlu podczas rozgrywek BJK Cup, spisała się znakomicie w starciu z Eleną Ruxandrą Bertea. Pokonała rywalkę 6:2, 6:1 i otworzyła drogę Idze Świątek do tego, by wywalczyć polskiej kadrze awans do przyszłorocznych kwalifikacji do turnieju finałowego już po spotkaniach gry pojedynczej. Raszynianka wywiązała się z tego zadania, wygrywając z Gabrielą Lee 6:2, 6:0.
Chociaż losy awansu zostały już rozstrzygnięte, kapitanowie podjęli decyzję, by rozegrać jeszcze pojedynek w deblu. Zaprezentowały się w nim zawodniczki, którym nie dane było dzisiaj zagrać w singlu. Po stronie Polek zobaczyliśmy w akcji duet Katarzyna Kawa/Martyna Kubka. Z kolei wśród Rumunek pojawiła się na korcie finalistka Wimbledonu 2017 w grze podwónej – Monica Niculescu. Doświadczona tenisistka stworzyła z Marą Gae. Potyczkę rozegrano w skróconej formie – z decydującym punktem przy stanie 40-40 oraz ew. super tie-breakiem w trzecim secie.
BJK Cup: Katarzyna Kawa i Martyna Kubka kontra Mara Gae oraz Monica Niculescu
Mecz rozpoczął się od serwisu Kubki. Polki mocno otworzyły rywalizację, pewnie wygranym gemem do zera. W dalszych minutach panie również dobrze radziły sobie przy własnym podaniu. Ta sytuacja uległa zmianie podczas czwartego rozdania. Wówczas do gry wkroczyła Niculescu, która w teorii dysponuje najsłabszym serwisem z całej czwórki na korcie. Nasze reprezentantki doskonale wykorzystały ten moment, by uzyskać przełamanie. Nie straciły ani jednego punktu przy podaniu Moniki, potem znów obserwowaliśmy doskonałą grę Martyny i zrobiło się już 4:1.
Polki próbowały pójść za ciosem, chciały się dobrać także do serwisu Gae. Doprowadziły do decydującej piłki, ale ostatecznie to Rumunki zgarnęły drugie “oczko” na swoje konto. Na więcej nasze tenisistki już nie pozwoliły. W ósmym gemie ponownie wywalczyły breaka przy podaniu finalistki Wimbledonu 2017. Podczas ostatniej wymiany seta świetną akcją popisała się Kawa. Znakomicie zareturnowała, ściągnęła rywalki do głębokiej defensywy i wszystko zakończyła forhendem między dwie zawodniczki. Ostatecznie Polki wygrały premierową partię 6:2.
Początek drugiej części pojedynku przebiegał inaczej. Tym razem Rumunki dzielnie dotrzymywały kroku naszym reprezentantkom, nawet Niculescu w końcu utrzymała swoje podanie. Podczas siódmemu gema w problemy zaplątała się Kawa. Po jej kilku błędach pojawiły dwa break pointy dla duetu Mara/Monica. Katarzyna zdołała jednak wyjść z opresji z pomocą Martyny.
Po zmianie stron Polki wywalczyły przełamanie, mimo że przegrywały już 15-40 przy podaniu finalistki Wimbledonu 2017. Nasze reprezentantki rozegrały świetne akcje i wyszły na prowadzenie 5:3. Kubka stanęła przed szansą, by dopełnić formalności przy własnym serwisie. Chociaż Martyna i Katarzyna przegrały pierwszy punkt w trakcie dziewiątego rozdania, to i tak domknęły spotkanie po decydującej akcji. Ostateczny rezultat brzmiał 6:2, 6:3. Tym samym Polska pokonała Rumunię 3-0. Nasza drużyna wygrała cały turniej bez straty seta. Każda zawodniczka dała po dwa punkty polskiej ekipie.
Mecz Polska – Rumunia w BJK Cup:
Linda Klimovicova – Elena Ruxandra Bertea 6:2, 6:1
Iga Świątek – Gabriela Lee 6:2, 6:0
Katarzyna Kawa/Martyna Kubka – Mara Gae/Monica Niculescu 6:2, 6:3
końcowy wynik: 3-0 dla Polski
Dokładny zapis relacji z meczu Polska – Rumunia będzie dostępna TUTAJ.

Iga ŚwiątekLech MuszyńskiPAP

Katarzyna KawaLech MuszyńskiPAP

Linda Klimovicova (z prawej) i Martyna KubkaLech MuszyńskiPAP
Leave a Reply