Rybakina zagrała z Pegulą. 125 minut walki pogromczyni Swiatek o finał WTA Finals w Rijadzie

Turniej WTA Finals wkroczył w decydującą fazę. Na dzisiaj zaplanowano półfinały. Chociaż na etapie najlepszej “4” zabrakło Igi Świątek, to kibice tenisa otrzymali bardzo ciekawe zestawienia. W pierwszym zobaczyliśmy Jelenę Rybakinę, która pokonała Polkę w grupie. Reprezentantka Kazachstanu zmierzyła się z Jessicą Pegulą. W pierwszej partii lepsza okazała się Amerykanka, ale później doszło do zwrotu akcji. Ostatecznie to pogromczyni naszej tenisistki triumfowała 4:6, 6:4, 6:3.

Faza grupowa WTA Finals przyniosła bardzo ciekawą rywalizację do samego końca. W obu grupach trzeba było czekać od ostatniej akcji na wyłonienie kompletu półfinalistek. Niestety, po raz drugi z rzędu do najlepszej “4” w Rijadzie nie awansowała Iga Świątek. Polka zanotowała trzysetowe przegrane z Jeleną Rybakiną oraz Amandą Anisimovą, przez co to one wywalczyły kwalifikację do piątkowych spotkań.

Podczas dzisiejszych rozgrywek najpierw na korcie zameldowała się reprezentantka Kazachstanu. Zwyciężczyni grupy, do której należała również raszynianka, przyszło się z Jessicą Pegulą, która zajęła drugie miejsce u Aryny Sabalenki. Amerykanka zanotowała jedynie porażkę w starciu z Białorusinką, po trzysetowej batalii. Rybakina i Pegula mierzyły się ze sobą w połowie września, podczas półfinału BJK Cup. Wtedy Jelena nie dała szans zawodniczce z USA, wygrywając 6:4, 6:1. Wówczas Jessica znajdowała się w znacznie gorszej formie niż podczas WTA Finals. To zapowiadało bardziej wyrównane starcie i znacznie trudniejszą przeprawę dla mistrzyni Wimbledonu 2022, chociaż faworytką pozostawała oczywiście 26-latka.

 

WTA Finals: Jelena Rybakina kontra Jessica Pegula w półfinale


 

Mecz rozpoczął się od pewnie utrzymanego serwisu przez Rybakinę. Po zmianie stron reprezentantka Kazachstanu walczyła o przełamanie. Ze stanu 15-40 doprowadziła do równowagi. Pegula została postawiona przed pierwszym testem, ale zdała go bardzo dobrze. Nie musiała bronić ani jednej piłki na przełamanie i wyrównała na 1:1. Później zawiązał nam się festiwal breaków. Przerwała go dopiero Jessica, podczas szóstego rozdania. Amerykanka znów zafundowała sobie jednak problemy przy własnym podaniu. Prowadziła już 40-0, a mimo to ponownie obejrzeliśmy walkę na przewagi.

Jelena nie była w stanie wypracować sobie break pointa, popełniała zbyt dużo błędów. Ostatecznie zawodniczka z USA wyszła na 4:2. Dalsza faza seta toczyła się już bez większej historii. Starsza z tenisistek przypilnowała wyniku. Gdy serwowała po zwycięstwo w partii, było jeszcze 30-30. Potem Pegula posłała jednak asa, wygrała jeszcze jedną wymianę i dzięki temu zapisała na swoim koncie wynik 6:4.

Druga część spotkania również została zainaugurowana poprzez serwis Rybakiny. Reprezentantka Kazachstanu zachowała swoje podanie, a po zmianie stron ruszyła po przełamanie. Wtedy Jessica zdołała jeszcze wyjść ze stanu 0-40, ale kilka minut później 26-latka doczekała się breaka. Wykorzystała drugą z trzech szans i zrobiło się 3:1 dla Jeleny. W dalszej fazie triumfatorka Wimbledonu sprzed trzech lat kontrolowała przewagę, w pewnym momencie prowadziła 5:2 30-30.

Ostatecznie Pegula dorzuciła trzecie “oczko” i przerzuciła presję zamykania seta na drugą stronę siatki. Rybakina wygrała pierwsze dwie akcje dziewiątego gema, ale później doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Po tym, jak reprezentantka Kazachstanu popełniła podwójny błąd serwisowy, pojawił się break point dla Amerykanki. Jessica wywalczyła powrotne przełąmanie i wróciła do gry o zwycięstwo w drugiej partii. Po zmianie stron serwowała zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych. Panie toczyły niesamowitą walkę. Raz jedna, raz druga posiadała swoje okazje. 31-latka miała w sumie trzy piłki na 5:5. Finalnie nie doprowadziła do remisu. Po drugim setbolu Jelena dopięła swego, wygrywając tę odsłonę 6:4.

Początek decydującej fazy spotkania przebiegał pod dyktando serwujących. Pierwsze większe emocje przypadły na trzeciego gema. Wówczas Pegula wypracowywała sobie break pointy przy serwisie Rybakiny. Reprezentantka Kazachstanu obronila jednak dwie okazje i powróciła na prowadzenie. W trakcie szóstego rozdania to Jelena doczekała się piłek na przełamanie. Po ostatniej z dwóch szans wyszła na 4:2. To nie był jednak decydujący “cios”. Po chwili Amerykanka łatwo odrobiła stratę breaka i wróciła do gry.

W następnym gemie Jessica serwowała po wyrównanie. Prowadziła 40-15, ale mimo to doszło do równowagi. Jelena nie zamierzała odpuszczać – obie doskonale zdawał sobie sprawę, że teraz każda piłka ma istotne znaczenie. Po tym, jak po dłuższej wymianie tenisistka z USA wyrzuciła piłkę, pojawił się break point dla Rybakiny na 5:3. Znów to reprezentantka Kazachstanu lepiej wytrzymała intensywną akcję. Pegula zagrała w siatkę i rywalka podawała po awans do finału WTA Finals.

Amerykanka do końca walczyła o odrobienie strat, ale w ostatnim gemie zgarnęła tylko jeden punkt. Dzięki temu Jelena triumfowała w całym meczu 4:6, 6:4, 6:3 po 125 minutach gry. O swój pierwszy tytuł WTA Finals zagra z Aryną Sabalenką albo Amandą Anisimovą.

Dokładny zapis relacji z meczu Jelena Rybakina – Jessica Pegula jest dostępny TUTAJ. Najważniejsze informacje dotyczące zmagań WTA Finals w Rijadzie można znaleźć w specjalnej zakładce.



Jelena Rybakina

 

Jelena RybakinaDennis Agyeman / Spain DPPI / DPPI via AFPAFP


 


Jessica Pegula

 

Jessica PegulaFATIH AKTAS / ANADOLU / Anadolu via AFPAFP


 


Tenisistka w jasnej czapce i sportowym stroju siedzi przy mikrofonie podczas konferencji prasowej, w tle widać logo związane z finałami WTA w Rijadzie.

 

Iga ŚwiątekArtur WidakAFP

Be the first to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published.


*